Pokój Edwarda

Edward

Usłyszałem głos Belli.
- kochanie? Wchodź tu! - zawołałem i widząc ją zacząłem ją przytulać.

Bella

Pocałowałam go delikatnie w usta i wtuliłam się w niego.
- Boże, jak ja tęskniłam za twoimi ustami - wyszepttałam.

Edward

- Ja też! - całowałem ją mocno - Choć położymy się nie mam na nic siły.

Bella

Położyłam się koło niego w łużku i całwoałam jego szyję.
Byłam mega zmęczona.
- Kocham cię - wyszeptałam i ziewnęłam.

Edward

- Mam ci tyle do opowiedzenia - wyszeptałem.
Zasnęlismy

Bella

Obudziłam się wypoczęta. Przez miniony tydzień nie spałam za dobrze.
Edward jeszcze był pogrążony we śnie. Uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam jego minę. Wyglądał jak pięcioletnie dziecko.
Pocałowałam jego powieki tak żeby się nie obudził i wtuliłam się w niego mocniej.
Sięgnęłam po komórkę, wystukałam smsa i zaczęłam głaskac po głowie leżacego obok mnie anioła.

Edward

Otworzyłem oczy.
- Witaj piękna - wyszeptałem zaspanym głosem, przeciągając się.

Bella

- Śpiący królewicz raczył otworzyc oczy? - zapytałam sarkastycznie, odlożyłam telefon i cmoknęłam go w czubek nosa.

Edward

- Mhm. Tęskniłem - powiedziałem przytulając ją - musimy tak kiedyś razem pojechać, było świettnie i poznałem Emily! I jechałem traktorem - zaśmiałem się.

Bella

Zerwałam się z łóża do pozycji siedzącej.
- Kim jest Emily? - zapytałam z nutką dociekliwości w głosie.

Edward

Piękną dziewczyną, którą poznałem w Knoxville.
Naprawdę piękna i seksowna iiii świetnie cąłowała....

- Koleżanka. Córka przyjaciela wujka - uśmiechnąłem się - co robiłaś gdy mnie nie było?

Bella

Powinnam mu ufac. Ufam mu, ale nie jestem pewna co do jego prawdomówności w tej chwili..
- Uczyłam się. Edward, w sobotę znowu będziemy musieli się rozstac... na trochę - powiedziałam nadal smutna.

Edward

- Czemu? - zapytałem.

Emma... Emma... BELLA! BELLA! Emmaaaaa.... jebany ja.

Bella

- W sobote mijają trzy miesiace od... znaczy ja, po prostu wypada tam jechac - tłumaczyłam trochę chaotycznie.
Zawsze bałam się leciec sama samolotami, ale nie poprosze Edwarda żeby jechał ze mną. A zostawic go samego się boję. Martwię się, że nie będę miała ju do czego... kogo wracac.

Edward

- Nic nie zrouzmiałem, wybacz, porozmawiamy o tym później przy obiedzie - powiedziałem (Emmmmmma, Beeeeelllaa) - A wiesz Emma przyjedzie do Forks! Zaprosiliśmy ją z Alice, bo nasłuchała się trochę o tym miejscu i o tobie - usmiechnąłem się.

Bella

Więc Alice też tak bardzo polubiła tą całą Emmę?
- Edward, mam pytanie.

Edward

- Tak słucham?

Bella

Przygryzłam wargę.
- Co ma ta cała Emma czego ja nie mam? - zpaytałam praktycznie na jednym wdechu. - Booo, a zresztą nic.

Edward

Zaśmiałem się trochę niespokojnie.
- Bello, czemu zadalaś to pytanie? Odpowiedz, proszę. Bello, kochanie.

Bella

- Bo, wydaje m sie, że i ty i Alice wolicie ją ode mnie. Jeśli chcesz ja się mogę usunąc - powiedziałam.
Mogłam, chciałam aby był szczęśliwy, a jeśli ja go nie zaspakajam mogę zniknąc.