Rynek

Bella

Zostawił mnie i gdieś pobiegł, a ja oparłam sie wygodnie o oparcie, przymknęłam powieki i odchyliłam głowę w kierunku słońca roskoszując się pogodą i randką.

Edward

Edzior biegnie stamtąd!
- Już jestem - podszedłem do Belli i z uśmiechem podałem jej kwiatka - Proszę, poprosiłem o najładniejszą. Podoba ci się? - zapytałem bojąc się, że jednak przesadzałem co do doskonałości ranki, a co jak Belli się nie spodobało?

Bella

Uśmiechnęłam się do niego.
- Dziękuję. - Powąchałam kwiat. - Jest śliczna. - Poklepałam miejsce obok siebie żeby usiadł. - I nie martw się. Jest doskonale i cokolwiek byś nie zrobił tak będzie. Dziękuję ci, że tak się starasz. To nasza wsólna i moja pierwsza randka. Na pewno zawsze ją będę pamiętac.

Edward

Boże tak chciałem ją teraz pocałować!
Pff.

Usiadłem obok i zapanowała cisza.
- Więc - pomyślałem, że powinniśmy się też od początku poznać - skąd się przeprowadziłaś? Jak tam było?

Bella

- Z Phoenix. Było strasznie gorąco. Mieszkałam tam od szóstego roku życia. Przyzwyczaiłam się do tego miasta i do mojej reputacji. Alie jak przeprowaziłam się z powrotem tutaj wszystko się zminiło - powiedziałam. Zauważyłam dwie panny śliniące się na widok Edwarda. - Spójrz. Wystarczyłoby żebyś do nich podszedł, a ju byłyby twoje. Dobra, twoja kolej, opowiesz mi o sobie? - zmieniłam temat.

Edward

- Nie wiem, czy chcesz słuchać tej historii- nie spojrzalem się na te dziewczyny, za to patrzałem na Bellę- Jestem tu od zawsze i wszyscy mnie znają, większość zna z alkoholu, seksu i zabawy, co chyba nie jest dobrym tekstem na pierwszą randkę... Ale Bello, chce wiedzzieć jaka ty byłaś kiedyś, co lubiłaś robić?

Bella

- Chcesz wiedziec? Lubiłam uprawic seks ze wszystkim co się rusza i jest płci przeciwnej - przyznałam się i odwróciłam główę.
W Edwardzie ta cecha mi ni eprzeszkadzała, ale w sobie i owszem.

Edward

- Boże podnieciłem się - opmyślałem, a jednocześnie przypadkiem powiedziałem i szeroko otworzyłęm oczy - znaczy.. yy... ten.. głupie myśli... - zaśmmiałem się.
- Bello co powiesz na kino w port Angeles? Po drodze moglibyśmy porozmawiać, a za chwile i tak zacznie lać.

Bella

Zaśmiałam się. Jakm cdem się z nim spotklam? Powiien zstc pożądni wyjebany i wrzucony już na pierwszym spotkaniu.
- Jasne, idziey?

Edward

-Mhm.

do samochodu!