taxi no.2.

Hayley

wsiadłam do zamówionej wcześniej taksówki i podałam adres mieszkania Belli. od razu zapłaciłam wyznaczoną kwotę.

/dom Bells/

Bella

/ dom Belli /
- Do Port Angeles - rzuciłam do taksówkarza i zajęłam miejsce pomiędzy Hay, a Edem.

Hayley

/dom Bells/

uśmiechnęłam sie do taksówkarza przymilnie poprawiając umyślnie biust. yen głośno przełknął ślinę gdy to zobaczył i ruszył. uśmiechnęłam się pod nosem.

Bella

- Oj Hay, Hay - zaśmiałam się na jej wyczyn z taksówkarzem.

Hayley

usmiechnęłam sie i puściłam oczko do Bells.
-w końcu jedziemy się zabawić- tylko w środku było mi strasznie smutno.

Hayley

*sms do Bells*

Edward

Usiadłem przy oknie i się nie odzywałem.

Bella

Odpisałam Hay na smsa.

Hayley

uśmiechnęłam się bardziej do sibie niż do kogoś
-dziś sprawdzimy czyja głowa jest śliniejsza idioto- wychuyliłam się zza Bells do Edwarda i pokazałam mu moja białe zęby w pełnej krasie.

Edward

CIIIIIIISZA.

Siedzą obok mnie dwie pociągające mnie kobiety...
A moglibyśy razem zrobić tyle fascynujących rzeczy.

Bella

- Co robiłeś w mieście? - szepnęłam do ucha Eda i uniosłam jedną brew.
Hay patrzyła w swoją komórkę, więc nie mogła nas usłyszec.

Edward

- Szwędałem się - powiedziałem.

Czułem się jakoś inaczej w towarzystwie B. Inaczej niż zwykle. Obco.

Bella

Ponowiłam smsa do dziewczyny.

Hayley

odpisałam na smsa do Bells. i popatrzyłam na tą dwójkę. coś było nie tak.
a ciocia Hay, znana jako boska, cudowna, idealna i skropna swatka, miała już swój nowy cel.
-bedziecie mnie musieli zbierać z podłogi. mam zamiar dziś się schlać.

Bella

Siedząc koło Eda czułam się tak jakbym siedziała np. obok Jace'a.
Coś się zmineiło.
Do moeich oczu napłynęły łzy, a ja posłałam mu smutny uśmiech.

Edward

- A ty do kogo tak cały czas piszesz? - zapytałem zaniepokojony.
To już nie pierwszy raz... wiedziałem, że kogoś ma.

Bella

Przygryzłam wargę. Jak miałam mu powiedziec, że do Hay?
- Do Hay - szepnęłam cichutko.

Edward

Zaśmiałem się.
- Mhm, obgadujecie mnie? - zapytałem i pocalowałem ją w usta - mam na dzieje, że ot nie są same złe rzeczy.
- Bells, pocałuj mnie.

tak pragnąłem JEJ pocałunku, NIE MOJEGO... jej.

Hayley

-już wysiadamy cioły. i nie szepcze się między sobą jak się jest w towarzystwie. wystawiłam do nich język. zapłaciłam kierowcy, jeszcze raz zwracając jego uwagę na moje piersi i wyszłam zgrabnie kęcąc biodrami.

Bella

- Świat nie kręci się w okół ciebie, Cullen - powiedziałam głośno. - Obgadujemy taksówkarza - doałam cicho. - Swoją drogą niezłe ciacho. Mam cię pocałowac? - zapytałam.